I znowu wątpliwości....
Zima tu nie odpuszcza, a miało podobno przyjść ocieplenie.
Dobrze, że udało się zamontować okna i rolety. Za to w takich spartańskich warunkach już od jutra będzie musiała pracować nasza ekipa od instalacji wod, kan i gaz. Wiem jakie to warunki, bo dla mnie dom jest tak wyziębiony, że godzina to max moich możliwości.
W związku z tymi pracami mamy same wątpliwości gdzie i jak co rozlokować. A musimy konkretnie ustalić i pozaznaczać dla ekipy od instalacji. Czasu mało....
Na papierze tak fajnie wszystko się zaznacza i projektuje, i wchodzimy do domu i nagle okazuje się że dwie umywalki to może być problem w łazience na poddaszu - bo skos, wc tam gdzie planowaliśmy nie da rady - bo jak ktoś będzie korzystał, to wchodzący do łazienki może o niego zahaczyć.
Ale największe dylematy pojawiły się przy projektowaniu kuchni: bo jak zlew zrobimy na środku okna, to jak zmieści się zmywarka i szafka na kosze na śmieci (tak żeby było symetrycznie i nie kolidowało z innymi szafkami), i czy robić blat po obu stronach ścian w kuchni i w ogóle nic mi teraz już nie pasuje i mam same wątpliwości.
Szukaliśmy jakiejś firmy w naszych okolicach (bielsko, andrychów, żywiec), która pomoże nam w projekcie, ale ceny samego projektu kosmiczne, po czym nie zawsze go dostajesz, a za przyjazd i wycenę dodatkowo płacisz.
Dlatego korzystamy z pomocy znajomego, z którym umówiliśmy się jutro i zobaczymy co nam powie - zajmuje się projektowaniem i robieniem mebli kuchennych.
Liczymy na to, że nam doradzi i potwierdzi czy dobrze rozplanowaliśmy układ, bo wizja jest, ale dla nas laików każdy fachowy głos jest ważny, bo co jeśli źle myślimy i przy wykańczaniu nasz koncept runie w gruzach, bo nie będzie możliwy do zrobienia.
A kuchnia ma wyglądać podobnie jak poniżej, w kolorach biel, czerń